Tu już nie ma czego ludziom zabrać, czyli wypominki politykom na polit(yk)owanie

2024-01-01

  U progu zmian ustrojowych 1989 roku, kiedy to socjalizm zastąpiony został kapitalizmem zarówno Marczów jak również pobliska Przeździedza nie mogły być świadome, że wprowadzenie nowego ustroju spowoduje zepchnięcie nie tylko wymienionych ale większości małych miejscowości za margines egzystencji. Polska- niemal 35 letnia demokracja odebrała mieszkańcom wsi wiele, jeśli nie wszystko. Pozostał na niej w zasadzie święty spokój o ile "miasto" nie zechce go zakłócić. Bo chociaż nie można generalizować, to jednak nie da się dziś nie zauważyć zwłaszcza latem, że goszczenie chociażby spontanicznie "przypływających" do nas Bobrem nad wyraz często wiąże się ze wzmożonym hałasem, brudem i rynsztokowym zachowaniem "gości", którym wcale nie zależy by pamiętano tu ich dobrze. Lecz nie o nich rozprawa.

Niegdyś dzielono Polskę na A- zachodnią i B-wschodnią. "Zachodnia", uchodziła za krainę dobrobytu- uprzemysłowioną, rozwiniętą i bogatą. Wschodnia natomiast przedstawiana była jako "uboga krewna" i chociaż może w powojennej historii zrównanego z ziemią nadwiślańskiego kraju, który jeszcze chwilę wcześniej był łupiony przez zaborców tak mogło być, o tyle niemal 90 lat od zakończenia wojny i ponad 30 lat od upadku socjalizmu proporcje uległy znacznym zmianom. Mentalnie jednak nie wiele się zmieniło. Dzisiejsi ludzie "wschodu" mieszkający w nowych domach np. podkarpacia, gdzie wybudowano nowe drogi, przeprowadzono inwestycje wodociągowe, kanalizacyjne czy światłowodowe, a którzy nigdy nie byli na "zachodniej" prowincji i znają ją tylko z opowieści o "Polsce A" nie są w stanie przyjąć że dziś tu na zachodzie kraju mieszka się w większości w przedwojennych budynkach pozbawionych w duże mierze tych wszystkich "oczywistych" mediów i przyłączy.

Mieszkając trzy lata w Miejscu Piastowym (dziś powiat krośnieński), nie mogłem się nadziwić że ludzie się dziwią, że u nas nie ma szklanych domów z "Przedwiośnia" Żeromskiego a jedynie Liceum jego imienia w Jeleniej Górze. "U Was to nawet zimy są lżejsze, żyje się łatwiej". Wobec takich argumentów grzechem było by się nie zgodzić- zimy mamy lżejsze.

Dziś Polska nie dzieli się już na A i B a na Centra i prowincje i dotyczy to zarówno Warszawy jako Stolicy jak Wrocławia, Poznania, Rzeszowa i innych centrów wojewódzkich którzy jeśli w ogóle to rzadko wyglądają poza aglomerację "stoliczną" a jeśli już muszą to zazwyczaj do tych zdetronizowanych w 1999 roku byłych miast wojewódzkich.

Zmiana administracyjnych granic województw i likwidacja w naszym przypadku woj. jeleniogórskiego stała się kolejnym hamulcowym jakiegokolwiek rozwoju naszych wsi bo o to z dnia na dzień znaleźliśmy się nie w stosunkowym centrum a na prowincji województwa, którego siedzibą stał stał się Wrocław- największa aglomeracja w regionie. Ale wróćmy do początku… demokracji …Był rok 1989, konkretnie 4 czerwca 1989, kiedy w Dzienniku Telewizyjnym rodacy usłyszeli że "skończył się w Polsce komunizm"- jaka radość zagościła wówczas wśród Polaków ile nadziei wiązano z "wolną Polską" wolną ale czy równą?!

4 czerwca 1989 roku Marczów zamieszkiwało około 650 mieszkańców, Przeździedzę zaś w przybliżeniu niespełna 200 osób. W samej wsi nie brakowało pracy a Ci którym nie odpowiadała na miejscu mogli szukać szczęścia w mieście. We wsi funkcjonowała Szkoła Podstawowa i Przedszkole (zlikwidowane w czerwcu 2000 roku), te dawały pracę sporej ilości nauczycieli i pracownikom gospodarczym. Działalność Szkoły narzucała rytm w takt którego żyła cała społeczność. Liczne akademie i przedstawienia młodzieży i dzieci. Szkoła musiała się pokazać a społeczność chciała w tym uczestniczyć. Likwidacja placówki przebiegła stopniowo. Uśpiono czujność co zapobiegło buntom. Zlikwidowano najpierw w 1998 r V i VI oddział klasowy, rok później 1999 zrezygnowano z IV.
Tego samego roku Szkołę przyłączono do Zespołu Szkół we Wleniu, jako filię "by ją ratować". W efekcie rzuconego koła ratunkowego wraz z zimowym semestrem zaprzestał działać Oddział Przedszkolny a zakończenie roku szkolnego w czerwcu 2000 roku ostatecznie przypieczętowało likwidację placówki a wraz z nią zlikwidowano szkolną bibliotekę. Obawy rodziców jakie wówczas się pojawiały musiał rozwiać Gimbus który przyjechał z balonikami, ale ten okazał się być zbyt mały by pomieścić wszystkie dzieci z Marczowa, Przeździedzy, Bystrzycy i Bełczyny wobec czego część starszej młodzieży (11-16 lat), za zgodą rodziców- bo innego wyjścia nie było dojeżdżała do wleńskiej szkoły bez opieki, koleją.


 Ta w 2000 roku jeszcze nie miała się najgorzej chociaż, nieustannie typowana była do likwidacji jako nierentowna. U progu zmian ustrojowych w 1989 roku, miała się zupełnie nieźle. Na lata `80 przypadł bowiem czas wielkich remontów na sieci PKP i wiele kilometrów linii kolejowych zarówno głównych jak i drugorzędnych doczekało się remontu. W 1989 roku do Marczowa można było przyjechać bezpośrednimi pociągami z Poznania, Szczecina, Zielonej Góry i Legnicy, kilka lat wcześniej funkcjonowało połączenie ze Świeradowem- Zdrój. Większość połączeń niestety nie przetrwała zmian ustrojowych i prywatyzacji przedsiębiorstwa jakim były Polskie Koleje Państwowe. Nie przetrwała ich nawet sama stacja, która dawała zatrudnienie wielu kolejarzom. Powstała Spółka Akcyjna rozprawiła się w 1993 roku ze statutem stacji jako posterunku ruchu, pozostawiając wyłącznie przystanek osobowy z kasą biletową (również później zlikwidowaną w czerwcu 2001 roku) oraz 80% połączeń pozostawiając 2000 roku niedobite ogryzki wahadłowo kursujące między Jelenia Górą a Lwówkiem Śl.. Chwilowo sytuacja uzdrowiła się w grudniu 2007 roku kiedy to przywrócono część połączeń nawet z Legnicą i czeskim Trutnovem, niemniej był to stan chwilowy a zmiana "priorytetów" dzielących "sprawiedliwie" pieniążki na wszystkich Dolnoślązaków i przepychanki z koleją doprowadziły w 2016 roku do zawieszenia przewozów a następnie do zamknięcia linii dla jakiegokolwiek ruchu kolejowego. Tym samym dworzec, będący nadal własnością kolei stał się kolejnym martwym punktem na mapie Marczowa a było to miejsce, w którym na przestrzeni lat funkcjonowały obok siebie kolej i Urząd Pocztowy.

Ten również zlikwidowano w 2002 roku, chociaż kilka lat wcześniej przeniesiono go z innego budynku na dworzec kolejowy. Wcześniej zajmowany był już za duży na pocztę a także na skutek zmiany właściciela stanowił własność prywatną a w nowej lokalizacji miało być lepiej.

59-613 Marczów- po 21 latach od zamknięcia Urzędu Pocztowego brzmi to zupełnie egzotycznie ale faktem było, że w Marczowie z powodzeniem funkcjonował Urząd Pocztowy, który najpierw okrajano kadrowo, następnie przekształcono w jednoosobowy Urząd Pocztowy. Przenosząc pocztę do budynku dworca kolejowego, organizowano pracę pracownika tak że w wybranych godzinach rannych po otwarciu i popołudniowych przed zamknięciem prowadził okienko i ekspedycję przesyłek, natomiast w ciągu dnia w tzw.: "międzyczasie" zajmował się ich doręczeniem. Po likwidacji Urzędu w 2002 roku, działalność Poczty została zachowana we wsi ale już przez wynajętych agentów, prowadzących agencyjne okienka pocztowe przy sklepach spożywczych. Okienka te były podległe w zależności od "wiatrów" a to pod Urząd Pocztowy w Lwówku Śl. A to we Wleniu a to znów we Lwówku by ostatecznie przypieczętować rewiry i kody pocztowe analogicznie do przynależności gminnej czyli pod wleński Urząd Pocztowy. Na swój sposób przysklepowa agencja po likwidacji urzędu była praktycznym rozwiązaniem i dość wygodnym dla mieszkańców, którzy mogli korzystać z usług pocztowych w sklepach spożywczych w których zaopatrywali się w najpotrzebniejsze artykuły spożywcze, biurowe, chemię i przemysłowe. Ale i one wkrótce zostały zlikwidowane. Do dziś po poczcie pozostała jedynie skrzynka na listy – też pewnie nierentowna, bo gdzie niby kupć znaczek?!- pytanie retoryczne.

Napisałem w Sklepach Spożywczych, a to już też określenie historyczne bo do dziś ostał się w zasadzie jeden i w sumie to został w miarę szybko wskrzeszony. Jeden sklep choć u progu demokracji na początku lat 90 funkcjonowały tu trzy Sklepy Spożywczo-Przemysłowe, cieszące się popularnością wśród mieszkańców obu wiosek, w których zawsze była kolejka, które do pewnego czasu były naprawdę porządnie zaopatrzone. Przetrwały do Milenium a nawet trochę dłużej. Najpierw zamknął się spożywczak "u Macieja", chociaż przez moment przed ostatecznym zamknięciem funkcjonował jako "Sklep u Tomka", następnie czas rozprawił się ze sklepem "u Karola" ale tu mieszkańcom dopisało szczęście za sprawą zainwestowania w lokalną społeczność i poprzez otwarcie w starej lokalizacji nowego sklepu z nowym właścicielem- do dziś działającej Kropki u Wróbla. Jako ostatni z przyczyn losowych zamknięty został sklep na "górnym" Marczowie. Przyczyn likwidacji tych punktów było wiele od losowych po ekonomiczne. Ekonomiczną przyczyna likwidacji sklepów z pewnością był odpływ klientów do placówek sieciowych jakie zostały otwarte w ościennych miastach a nawet niektórych sąsiednich wsiach. Można było do nich wygodnie dojechać transportem publicznym kolejowym- zlikwidowanym w 2016 oraz autobusowym.

Ale i autobusy nie miały tu szczęścia po zmianach ustrojowych przez 10 lat dojeżdżały tu dwa autobusy kursujące przelotowo z Wlenia do Lwówka Śląskiego o 9 oraz 13. W związku z ograniczeniem połączeń kolejowych od 2000 roku zwiększono ich ilość o dwa kolejne połączenia jadące w powrotnym kierunku do Wlenia o 12 oraz 16. Oferta była stała, stabilna i popularna wśród mieszkańców więc- trzeba było w niej zagrzebać.
Mieszano więc w rozkładach z taką zaciekłością że doprowadzono do odpływu pasażerów. Owocem wszystkich podejmowanych działań jest likwidacja od 1 stycznia 2024 roku ostatnich przewozów w tym wypadku autobusowych ale w ogóle Publicznej Komunikacji Zbiorowej z Marczowa i Przeździedzy (walka z wykluczeniem komunikacyjnym WTF?!).

25 lat kapitalizmu wyprowadziło nas w pole

… i cóż robić, tu w polu wszystko wydaje się być ogarnięte. Zboże rośnie jak rosło, poszczególne parcele odgradzają miedze. Gdyby się jednak zatrzymać zauważy się jednak zmiany jakie zaszły również tutaj. Początek nowych czasów rok 1989 to jeszcze czas Państwowych Gospodarstw Rolnych, dawały one pracę mieszkańcom wsi i nie inaczej było u nas. Większość gruntów należało do PGR. Gospodarstwa Państwowe zlikwidowano jednak jako jedne z pierwszych po zmianach ustrojowych a ostatni PGR w kraju upadł już w 1995. Likwidacja tych gospodarstw spowodowała znaczy wzrost bezrobocia wśród mieszkańców także naszej wioski. Brak pracy i pogarszająca perspektywa sprzyjała licznym wyprowadzkom "za lepszym życiem". Ci którzy zostali nie rzadko borykali się z biedą i zmuszeni byli korzystać ze świadczeń socjalnych by powiązać jakoś koniec z końcem.

Na to wszystko chciało by się cisnąć kamieniem.

… ale kamieniołom w Przeździedzy również zamknięto. Tym razem pozbawiono lokalnych górników dochodu z powodów środowiskowych. W 1989 w ówczesnym województwie jeleniogórskim podjęto Uchwałę o powołaniu Parku Krajobrazowego Doliny Bobru, jego utworzenie przekreśliło funkcjonowanie Kopalni Bazaltu w Wilkowie- Filia Przeździedza, zamknięto zatem zakład wydobywczy w Przeździedzy, przestało być słychać eksplozje materiałów wybuchowych, zapadła cisza.

Flauta ta pogłębiała się później z każdym kolejnym zakładem pracy, który upadał w naszej miejscowości. Dziś ten bezruch staje się nie do zniesienia i czasem chciało by się otworzyć niewidzialne okno, które może ruszy to morowe powietrze, które zabiło już tyle życia w Marczowie i Przeździedzy. To powietrze, które z naszych wiosek uczyniło skansen, pełen smutnych i mało szczęśliwych ludzi borykających się na co dzień z takimi problemami o których ludzie "miasta" nie mają pojęcia.

1 stycznia 2024 roku- minęło bez pół roku 35 lat demokracji. Dzisiaj skończyła się w Marczowie demokracja i zaczęła wegetacja. Czy kolejne lata kapitalizmu będą szczęśliwsze dla naszej społeczności, czas pokaże. Dzisiaj tu już nie ma czego ludziom zabrać.

- Bacław Bilski